Szacunek i zaufanie w relacji uczniowsko-nauczycielskiej

Szkoła to fabryka, taśmowa produkcja identycznych ludzi, którzy różnią się tylko kolorem karoserii i wyposażeniem dodatkowym, a na koniec lądują na złomie.

Jednym z kamieni milowych do odszkolnienia społeczeństwa jest zmiana paradygmatu relacji uczeń-nauczyciel. O tym jak powinna ona wyglądać wiele możemy się dowiedzieć z sufickiej historii, którą przytoczę za “The Sufis” Idriesa Shaha (w moim przekładzie):

Pewnego dnia do Mułły podeszło kilkoro uczniów i poprosiło o naukę. Świetnie – powiedział – chodźcie za mną do sali wykładowej.
Posłusznie ustawili się za Nasruddinem, który wyruszył dosiadłszy swego osiołka tyłem na przód. Początkowe zmieszanie ustąpiło w ich głowach myśli, że nie powinni kwestionować pomysłów nauczyciela. W końcu jednak nie mogli znieść szyderczych spojrzeń przechodniów.
Wyczuwając ich zakłopotanie, Mułła zatrzymał się uważnie się im przyglądając. Wtedy najodważniejszy z nich podszedł i powiedział – Mułło, nie do końca rozumiemy dlaczego jedziesz zwrócony twarzą w kierunku oślego ogona.
To całkiem proste – odpowiedział Mułła. – Gdybyście szli przede mną to byłby brak szacunku wobec mnie. Z drugiej strony, gdybym to ja szedł zwrócony do Was plecami, byłby to brak szacunku wobec Was. To był jedyny możliwy kompromis.

Idries Shah, The Sufis

To wielowymiarowa historia, ale na pierwszy rzut oka widać jak powinna wyglądać relacja nauczyciela z uczniami.

Nauczyciel jest osobą wyjątkową (dosiada osła), myślącą poza schematami (jedzie tyłem) bez względu na opinię laików (śmiejący się tłum). Jego rola wynika z doświadczenia, zna drogę, jego osioł też, już ją przemierzyli.

Relacja uczeń-nauczyciel musi być oparta na pełnym zaufania wzajemnym szacunku. Uczniowie sami wybrali nauczyciela za którym podążają i wiedzą, że ich pytania nie zostaną bez odpowiedź.

Nauczyciel wie, że gdy uczniowie spostrzegą coś niepokojącego, to będą mieli w sobie odwagę by o tym powiedzieć i pewność, że zostaną aktywnie wysłuchani.

Relacja jest korzystna dla obu stron uczących się od siebie nawzajem na zasadzie “im więcej dasz, tym więcej otrzymasz”, która jest paradygmatem dobrej zabawy… i optymalnego stosunku seksualnego 🙂

PS Tę historię można też odnieść do relacji lider-podwładni.