Dlaczego chcę świata bez szkoły, bez pracy i bez praw człowieka?

Mój postlewacki odchył zaczął się wraz z rodzicielstwem. Po prostu zacząłem się zastanawiać jakiego świata chcę dla moich córek.

Chcę świata bez szkoły, bez pracy i bez praw człowieka.

Chce świata gdzie wybieramy swoich nauczycieli i uczymy się wzajemnie od siebie – dorośli od dzieci i dzieci od dorosłych, a nie świata gdzie formatujemy dzieci w opresyjnych obozach zwanych szkołami.

Chcę świata gdzie są rzeczy do zrobienia i ludzie, którzy je robią, a nie takiego, w którym panuje imperatyw produktywności i praca jest wymuszona środkami ekonomicznymi lub politycznymi przez co staje się niewolnictwem na pół etatu. Kolejne pół to: shadow work – praca niewidzialna, niepłatna i niezbędna by funkcjonować (prace domowe, opieka nad dziećmi, przemieszczanie się do i z pracy, itd.) oraz nabranie sił do pracy w dniu kolejnym czyli sen.

Chcę świata gdzie wszyscy są równi i nie ma już konieczności istnienia praw człowieka – nie chodzi przecież o to, by je mnożyć ale by nie były potrzebne.